radom.repertuary.pl
Profil

Profil: Dudekan

Komentarze do filmów:

10.000 BC Dudekan, 15. marca 2008 godz. 20:00

Będę chyba pierwszym który powie coś złego o tym filmie... takie połączenie Apocalypto i Gwiezdnych wrót. Stworzono go w typowej konwencji dla kina amerykańskiego (rzeknę nawet, że typowej do bólu ze wszystkimi możliwymi motywami i wątkami) o dzielnym księciu, który mimo przeszkód ratuje swą ukochaną, a przy okazji całe królestwo. Tyle że nasz wspaniały książe nosi niezadbane dredy i ostatni raz mył się przy narodzinach, a królestwem jest mała osada za siedmioma górami, polami, pustyniami...
Szczerze dziwię się ludziom, którzy pisali o wspaniałości efektów specjalnych i o zdjęciach. Nie są niczym nadzwyczajnym a na dodatek dobrze widać co było kręcone w terenie, co w studiu (wiele niedociągnięć związanych z pogodą itp.) a co stworzono na komputerze.
Uff... teraz coś pozytywnego. Urzekła mnie muzyka która dodawała klimatu, ale nie był to klimat też taki jaki być powinien.
Podsumowywując... na typowy film amerykański idzie się tak jak i grecy szli do teatru. Wiedzieli jak się skończy, ale i tak przybywali tłumnie, a teraz i kasowo. W filmie ważnym momentem było spotkanie przez głównego bohatera tygrysa szablozębnego. Czy sam film był właśnie takim szablozębem? Czy chociaż zmutowanym ptakiem dodo. Nie, ale na pewno dobrym mamutem roboczym, na który pójdą tłumy żeby zabić czas.